Takie kotleciki zalet mają wiele, świetnie smakują świeżo upieczone, ale nadają się również do odgrzania na drugi dzień, a nawet na zimno na drugie śniadanie do pracy (sprawdzone na mężu).
Doskonale sprawdzą się towarzystwie warzyw na parze czy też z ulubioną surówką, a nawet solo z kleksem jogurtu greckiego.
Jeśli w lodówce zalega Wam mały zapas ugotowanej kaszy z poprzedniego dnia to danie zrobi się w mig! A kiedy zapasu brak to biegnijcie do kuchni a przepis na kaszę jaglaną ugotowaną na sypko znajdziecie tutaj.
Składniki:
- 1,5 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
- 3 ugotowane marchewki
- cebula
- 1/4 szklanki oliwy z oliwek
- 2 łyżki prażonego słonecznika
- 2 łyżki prażonego sezamu
- 2 łyżki mielonego siemienia lnianego
- 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
- 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
- 1/2 łyżeczki czosnku niedźwiedziego
- 1/3 łyżeczki imbiru mielonego
- szczypta kurkumy
- 2 łyżki sosu sojowego
- natka pietruszki (opcjonalnie)
- sól, pieprz
Cebulę kroimy w drobną kostkę, szklimy na oliwie. Kaszę przekładamy do miski, dorzucamy cebulę, dość drobno rozgniecioną marchew i resztę składników. Całość zagniatamy do uzyskania dość plastycznej masy. Lepimy kotleciki i układamy na wyłożonej papierem blasze. Z podanym proporcji wyszło mi 9 sztuk.
Pieczemy w 200 stopniach ok 25 min. Po 15 minutach kotleciki przekładamy na drugą stronę.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz