Walory kaszy jaglanej pewnie są Wam wszystkim znane.
Lubię po nią sięgać, jednak zwykle wybieram ją do potraw wyrazistych w smaku, moim głównym celem jest przekonanie reszty domowników, że kasza jest nie tylko zdrowa ale potrafi być naprawdę dobra.
Lubię po nią sięgać, jednak zwykle wybieram ją do potraw wyrazistych w smaku, moim głównym celem jest przekonanie reszty domowników, że kasza jest nie tylko zdrowa ale potrafi być naprawdę dobra.
W dzisiejszej wersji danie powinno się raczej nazywać "warzywa z dodatkiem kaszy", ale wynika to tylko z mojego uwielbienia fasolki. Jeśli chcecie, dodajcie więcej kaszy, by zaspokoić duży głód. Zależało mi na daniu lekkim - dużo warzyw i złote, rozgrzewające ziarenka w towarzystwie azjatyckich aromatów.
Jeśli macie w lodówce zapas ugotowanej kaszy, to przyrządzenie tego dania zajmie Wam nie więcej niż 15 minut ;)
Jeśli macie w lodówce zapas ugotowanej kaszy, to przyrządzenie tego dania zajmie Wam nie więcej niż 15 minut ;)
Składniki (2 porcje):
- 1,5 szklanki ugotowanej na sypko kaszy jaglanej
- spora marchewka
- cebula
- papryka zielona
- 250g mrożonej zielonej fasolki
- natka pietruszki (opcjonalnie)
- prażone ziarna sezamu (opcjonalnie)
- olej sezamowy
- sos sojowy
- sól himalajska
- oliwa lub olej kokosowy
Gotujemy kaszę:
szklankę kaszy prażymy w rondelku, krótko, do momentu aż zacznie ładnie pachnieć, następnie dwukrotnie przelewamy wrzątkiem. Wypłukaną kaszę zalewamy 1,5 szklanką wrzątku, solimy i gotujemy 5 minut na średnim ogniu, pod przykryciem. Garnek odstawiamy i przykrywamy ściereczką na 15 minut. Kasza w tym czasie dojdzie i będzie sypka.
I dalej :)
Cebulę podsmażamy na patelni, gdy się zeszkli dodajemy marchewkę oraz paprykę pokrojone w paski. Smażymy ok 5 min. tak, by papryka i marchewka były jeszcze chrupkie.
Dodajemy kaszę, fasolkę ugotowaną na parze, olej sezamowy, sos sojowy i sól jeśli jest taka potrzeba. Całość chwilę podgrzewamy mieszając. Na koniec posypujemy posiekaną natką pietruszki i prażonym sezamem.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz