Te batoniki to hit!
Mój mąż próbując tych pyszności, spojrzał na mnie
maślanym wzrokiem, że aż przypomniały mi się początki naszej znajomości, motyle
w brzuchu i te sprawy.
Nie byłam pewna czy tak powinny się nazywać, snickersy zwykle kojarzą się z nadmierną ilością słodyczy w jednym kęsie i wątpliwym składem. A tu bardziej chodzi o doznania smakowe jaką niesie za sobą duża ilość orzeszków, karmel i pyszna czekolada.
I takie są właśnie te batoniki, nie brakuje im
niczego, a daktylowy karmel można wyjadać ze słoiczka niczym Kubuś Puchatek
swój ulubiony miodek 😋
Składniki:
karmel:
- 3/4 szklanki suszonych daktyli
- 2 łyżki masła orzechowego
- łyżka syropu klonowego
- łyżeczka ekstraktu waniliowego
spód:
- łyżka zmielonego siemienia lnianego
- 4 łyżki wody
- 2 łyżki oleju kokosowego
- szczypta wanilii bourbon (opcjonalnie)
- szklanka mąki orkiszowej typ 700
- łyżka syropu klonowego (opcjonalnie innego słodzidła np. miodu, jeśli nie muszą być wegańskie)
- 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
- szczypta soli himalajskiej
dodatkowo:
- orzeszki ziemne bez soli
- tabliczka gorzkiej czekolady min. 70% kakao
Daktyle
zalewamy zimną wodą na min. godzinę (jeśli zależy nam na czasie możemy zalać
wrzątkiem i odczekać 10 minut).
Piekarnik
nastawiamy na 180 stopni.
W międzyczasie
przygotowujemy ciasto. Zmielone siemię mieszamy z roztopionym olejem kokosowym
i wodą, dodajemy resztę składników i łączymy dłońmi w jednolite ciasto.
Ciasto
wałkujemy na papierze do pieczenia, na grubość około 3mm, delikatnie
przekładamy na blaszkę i pieczemy około 15 minut do lekkiego zrumienienia.
Przygotowujemy
karmel. Namoczone daktyle rozdrabniamy w blenderze z dodatkiem reszty
składników, powinna wyjść nam dość gładka masa, gęsta i wyglądem przypominająca
karmel (w smaku lepsza ;P).
Gotową masę karmelową delikatnie przekładamy na lekko ostudzone ciasto (ja robiłam to silikonową szpatułką).
Gotową masę karmelową delikatnie przekładamy na lekko ostudzone ciasto (ja robiłam to silikonową szpatułką).
Na wierzchu
układamy orzeszki ziemne i lekko dociskamy.
Całość polewamy
roztopioną w kąpieli wodnej czekoladą.
Wstawiamy na
moment do lodówki by całość stężała.
Kroimy ostrym
nożem na kształt batoników i zajadamy!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz