Przy okazji gotowania barszczu nadarzyła się świetna okazja na wypróbowanie kolejnych kotlecików jaglano-warzywnych.
Świetnie smakują w towarzystwie ziemniaków i sosu chrzanowego, a ja jako ciężarówka II trymestru oczywiście nie mogłam zrezygnować z dodatku ogórków kiszonych (kiszonki górą!).
Składniki:
- 1,5 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
- 2 niewielkie ugotowane buraki
- 1/2 cebuli
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki prażonego słonecznika
- 2 łyżki prażonego sezamu
- 2 łyżki mielonego siemienia lnianego
- 2 łyżki mąki ryżowej (lub innej bezglutenowej)
- 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
- 1/3 łyżeczki imbiru mielonego
- 1/2 łyżeczki mielonej kolendry
- 3 łyżki sosu sojowego
- świeżo posiekana natka pietruszki (opcjonalnie)
- sól himalajska
- pieprz
Buraczki gotujemy do miękkości (ja użyłam buraków z barszczu). Cebulę
kroimy w drobną kostkę. Kaszę przekładamy do miski,
dorzucamy cebulę, starte buraki i resztę składników.
Całość zagniatamy do uzyskania dość plastycznej masy. Lepimy kotleciki i
układamy na wyłożonej papierem blasze (u mnie dodatkowo skropionej oliwą). Z podanym proporcji wyszło mi 12
sztuk.
Pieczemy w 200 stopniach ok 25 min. Po 15 minutach kotleciki delikatnie przekładamy na drugą stronę.
Bardzo dobrze się przechowują, możecie je odgrzewać w piekarniku lub na patelni, świetnie smakują również na zimno.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz